Tragiczny wypadek w Skawie na Podhalu. Pijany kierowca śmiertelnie potrącił idącą poboczem kobietę z dwójką dzieci. 40-latka, idąca prawidłową stroną drogi, widząc jadące w ich stronę rozpędzone BMW w ostatniej chwili do rowu odepchnęła swoje dzieci. Kierowca samochodu - jak się później okazało 24-letni mężczyzna - zbiegł z miejsca zdarzenia.

Gdy odnaleźli go policjanci, okazało się że jest pijany. Mieszkańcy niewielkiej Skawy są zbulwersowani całym zdarzeniem - do wypadku doszło bowiem tuż obok szkoły zaraz za progami zwalniającymi prędkość.

Mieszkańcy miejscowości mówią, że samochody przejeżdżają tędy z dużą prędkością, a wzdłuż drogi nie ma chodnika. 24-letni sprawa wypadku został zatrzymany przez policjantów u siebie w domu, odmówił poddania się badaniu alkomatem.

Funkcjonariusze przewieźli go do szpitala i tam została pobrana mu krew do badań. Dzieci śmiertelnie potrąconej kobiety zostały już przekazane pod opiekę swojej cioci. Zajęli się też nimi policyjni psychologowie. Sprawcy grozi do 12 lat więzienia. Nowotarska prokuratura informuje, że sprawca wypadku zostanie przesłuchany w środę rano.