Sytuacja w służbie zdrowia jest zła - oświadczył Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przedstawił w Sejmie stanowisko swej partii w sprawie wniosku o odwołanie ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza. Po słowach Kaczyńskiego na sejmowym monitorze pojawił się fragment wystąpienia profesora Zbigniewa Religi.

Kaczyński podkreślił, że obecny system ochrony zdrowia, skoncentrowany, jego zdaniem, na pieniądzach, jest całkowicie niewydolny. Dodał, że efektywność służby zdrowia obniżają grupy interesów związane z partią rządzącą, które chcą przejąć środki publiczne z systemu. Zdaniem prezesa PiS, to co dzieje się w służbie zdrowia, jest symptomem szerszego zjawiska - niewydolności systemu państwa.

Jarosław Kaczyński powiedział, że Bartosz Arłukowicz został ministrem z powodów wizerunkowych. Ponosi jednak odpowiedzialność polityczną za stan służby zdrowia, a realizacją tej zasady jest zgłoszenie przez PiS wniosku o wotum nieufności dla niego. Prezes PiS powiedział, że wypadki śmierci ludzi, do których nie przyjechało pogotowie, biorą się z poszukiwania oszczędności. Kaczyński zaproponował takie rozwiązania, jak budżetowe finansowanie służby zdrowia, sieć szpitali i lekarz w każdej szkole. "Czy obecny minister zdrowia jest w stanie do tego nawiązać - nie" - powiedział Jarosław Kaczyński. Dlatego powinien zostać odwołany - oświadczył prezes PiS.

Po jego wystąpieniu na sejmowym monitorze pojawił się fragment wystąpienia ministra zdrowia w rządzie PiS, nieżyjącego już profesora Zbigniewa Religi.

Zalewska uzasadnia wniosek

Błędy prowadzące do śmierci pacjentów, kolejki i brak polityki zdrowotnej. To główne zarzuty wobec ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.

Posłanka Anna Zalewska, która przedstawiła wniosek, podkreśliła, że o nieprawidłowościach w służbie zdrowia mówią niezależne instytucje polskie i zagraniczne. Zarzuciła też ministrowi, że obarcza innych odpowiedzialnością za sytuację, która prowadzi do śmierci pacjentów, w tym dzieci. Posłanka mówiła też o kolejkach do lekarzy-specjalistów tak długich, że pojawili się ludzie, którzy stoją w nich za pieniądze. Według Zalewskiej, na wstawienie sztucznego stawu biodrowego czeka się nawet sześć i pół roku, a na koronografię 10 miesięcy. Najgorsze są jednak kolejki do specjalistów-onkologów.

Posłanka PiS powiedziała, że nawet wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przyznaje, iż w Polsce nie ma polityki zdrowotnej. Tymczasem jest ona niezbędna, jeśli państwo bierze na siebie odpowiedzialność za ochronę zdrowia obywateli. Posłanka zarzuciła resortowi zdrowia, iż nie kontroluje pracy szpitali, co prowadzi do "wyprowadzania" pieniędzy z systemu i nadmiernie wysokich uposażeń niektórych dyrektorów i lekarzy. Zarzuciła też ministrowi Arłukowiczowi, że skonfliktował się ze wszystkimi, a przede wszystkim z lekarzami.

Jest to już trzeci wniosek o odwołanie Bartosza Arłukowicza. Ministra bronić będzie koalicja PO-PSL. Za jego odwołaniem opowie się cała opozycja.

Do odwołania konstytucyjnego ministra potrzeba 231 głosów. Opozycja nie dysponuje taką większością.