Tolerancja i pobłażliwość prokuratury jest zadziwiająca. Myślę, że prokurator generalny chce się tym zająć, ale ma poważny problem: subkulturę pobłażania dla tego typu nienawistnych zachowań wśród prokuratorów. Mamy zbyt wiele przykładów pobłażliwości, żeby do takiego wniosku nie dojść - powiedział w Radiu ZET Radosław Sikorski.

Na ten temat minister rozmawiał już z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Chodziło o dziwne, zdaniem Sikorskiego, decyzje prokuratorów, którzy umarzali śledztwa prowadzone w sprawie mowy nienawiści, oraz treści antysemickich m. in. na meczach piłkarskich.

Stworzenie wizerunku Polski jako kraju wolnego od antysemityzmu, zdaniem Sikorskiego utrudniają internauci. "Taką łatkę niektórzy próbują nam przyczepić. Moje zadanie jest utrudnione, gdy w polskiej przestrzeni publicznej mamy tysiące zachowań antysemickich i rasistowskich" - przekonuje polityk.

Minister przypomniał, że wytoczył proces "Faktowi", na którego stronie był ksenofobiczne komentarze. Sąd Najwyższy uznał, zgodnie z wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że tego typu wpisy uznawane są za publikację, nie zaś za przechowywanie danych. "To orzeczenie sądu może doprowadzić do odpowiedzialności właścicieli portali za treści na nich publikowane. Jeżeli mamy do czynienia z moderacją, która to przepuszcza, to znaczy że wydawca bierze za to odpowiedzialność" - powiedział Sikorski.

Radosław Sikorski dodał też, że nie widzi naśmiewania się z Polaków w wypowiedzi Siergieja Ławrowa na temat polskiej wódki. "Mogę powiedzieć, że pan minister Ławrow docenia polską wódkę. To jest stwierdzone organoleptycznie, ponieważ podczas ostatniej wizyty specjalnie zażyczył sobie Wyborową, którą wypił szczerze, do dna" – przekonywał.