Do trzech wzrosła liczba ofiar poniedziałkowego wypadku w Łodzi spowodowanego przez pijanego motorniczego. W szpitalu zmarła ciężko ranna 75-letnia kobieta.



"Od poniedziałku utrzymywano ją w śpiączce farmakologicznej" - powiedziała IAR rzeczniczka łódzkiego szpitala im. Kopernika Adriana Sikora. Stan pacjentki był bardzo ciężki i mimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować jej życia. Obrażenia były zbyt poważne.

W święto Trzech Króli pijany motorniczy na czerwonym świetle wjechał na skrzyżowanie. Na miejscu zginęły dwie osoby, dwie osoby trafiły do szpitala. Stan mężczyzny kierującego samochodem, w który uderzył tramwaj, lekarze określają jako stabilny.

Motorniczy usłyszał już zarzuty, wczoraj został aresztowany. Grozi mu do 12 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do picia alkoholu w pracy. Momentu wypadku - jak mówi - nie pamięta.