Zbigniew Ziobro w Radiu ZET zarzucił premierowi Tuskowi braki w wychowaniu i ignorancję. W ten sposób bronił posłanki Beaty Kempy, która w ostrym liście do premiera pytała, czy Donald Tusk był przebierany w sukienki. – Słowa premiera były niewłaściwe. Mężczyzna do kobiety nie powinien się tak zwracać, nawet premier do pani poseł. Premier wykazał się ignorancją – mówił Ziobro w rozmowie z Moniką Olejnik.

Donald Tusk ocenił pomysł powołania parlamentarnego zespołu „Stop Gender” słowami: „większej histerii, większych głupstw już dawno nie słyszałem jak te, które dotyczą kwestii gender”, a komentując pomysł powstania zespołu przeciwdziałającego ideologii gender stwierdził, że „z wielu stron tego ideowego konfliktu, czy sporu, pojawiają się argumenty nie najmądrzejsze”. W odpowiedzi Kempa zarzuciła mu atak na „miliony Polaków, dla których nauczanie moralne kościoła nie jest obojętne”.

Ziobro bronił stanowiska wiceprezes swojej partii. – Niedawno było wystąpienie pana prof. Lwa Starowicza, który nie ma nic wspólnego z Kościołem i wartościami konserwatywnymi, a który mówił, że eksperymenty na chłopcach, których w przedszkolach zmusza się ich do zakładania ciuszków dla dziewczynek i nabierania tożsamości damskiej, mogą okaleczyć ich psychikę i spowodować spustoszenie, które będzie wymagało długich terapii – mówił Ziobro.

- W Polsce są przedszkola, które realizują tak zwany program równościowy. Chłopcom każe się tam przebierać w spódniczki, zakładać damskie peruki i malować paznokcie. To wszystko można znaleźć w internecie, do wyszukiwarki wystarczy wprowadzić program równościowy i każdy z państwa się przekona, że coś takiego jest robione. To jest absurd - stwierdził w audycji "Gość Radia ZET".