Pijany kierowca wjechał samochodem w grupę osób. Sześć osób nie żyje, w tym jedno dziecko.

Do wypadku doszło w Kamieniu Pomorskim (województwo zachodniopomorskie), na ulicy Szczecińskiej, w pobliżu przejazdu kolejowego. Rozpędzony samochód marki BMW wjechał w grupę przechodniów.

Jak powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej aspirant Anna Gembala z komendy policji w Szczecinie kierowca był pijany - w wydychanym powietrzu miał prawie dwa promile alkoholu. Młody mężczyzna został już zatrzymany.

W wypadku ucierpiało jeszcze dwoje dzieci, które trafiły do szpitala. Ich stan jest ciężki. Na miejscu zdarzenia pracują służby ratownicze.

Na razie nie wiadomo, kiedy leczenie za granicą będzie refundowane. Resort zdrowia zapowiadał, że przepisy wdrażające dyrektywę transgraniczną będą obowiązywały od stycznia, ale nie wywiązał się z tej obietnicy. Dyrektywa umożliwiająca leczenie w krajach Unii weszła w życie 25 października ale trzeba czekać na jej wprowadzenie w życie.

"Na miejsce wypadku do Kamienia Pomorskiego jedzie Komendant Główny Policji, Marek Działoszyński" - mówi rzecznik policji. Samochód najprawdopodobniej uderzył najpierw w rodzinę policjanta. Komendant Główny Policji polecił, żeby ta rodzina została objęta jak najdalej idącą opieką i pomocą ze strony policji, w tym także wsparciem psychologicznym.

Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz polecił generałowi Markowi Działoszyńskiemu objęcie osobistym nadzorem postępowania w tej sprawie. Szef policji został zobowiązany do zadbania o to, żeby rodzina nieżyjącego funkcjonariusza otrzymała niezbędne wsparcie.

Sprawca wypadku, 26 letni mężczyzna, został zatrzymany i trzeźwieje w policyjnym areszcie. W chwili wypadku kierowca miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.