Trzej urzędnicy państwowi podejrzani o kierowanie brutalną pacyfikacją 30 listopada na Ukrainie zostali zwolnieni. Do szefa kijowskiej milicji Walerija Koriaka, który został zwolniony 2 grudnia, dołączyli dziś zarządzający stolicą (szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej) Ołeksandr Popow i wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wołodymyr Siwkowicz. Ukarany ma być także jeden urzędnik niższy rangą z kijowskiego MSW.

Decyzje personalne podjął prezydent na prośbę Prokuratury Generalnej, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. „Dla żadnych urzędników nie powinno być wyjątków” - czytamy w oświadczeniu Wiktora Janukowycza.

Prokuratur generalny Wiktor Pszonka oświadczył, że operacja była kierowana z gabinetu szefa kijowskiej milicji Walerija Koriaka. Jakoby znajdujący się tam Wołodymyr Siwkowicz i Ołeksandr Popow namawiali go do użycia siły w czasie rozganiania demonstrantów z placu Niepodległości. Wiktor Pszonka poinformował też, że wszyscy zostaną objęci aresztem domowym.