Współorganizatorami demonstracji są środowiska określające się jako niepodległościowe, między innymi "Solidarność" i kluby "Gazety Polskiej". Uczestnicy marszu chcieli wspomnieć ofiary stanu wojennego i represjonowanych, jednak padały na nim głównie antyrządowe hasła.
Maszerujący demonstrowali w ten sposób przekonanie, że w kraju dzieje się źle i, jak tłumaczyli, jest to konsekwencja między innymi wprowadzenia stanu wojennego. Krytykują fakt, że twórcy stanu wojennego żyją dostatnio, podczas gdy wielu Polaków boryka się z biedą i bezrobociem.
Na początek odśpiewano "Aby Polska była Polską". Uczestnicy marszu wyruszyli z Placu Trzech Krzyży. Finał marszu miał miejsce przed Belwederem, tam też odbyło się przemówienie prezesa PiS.