Tomasz Sekielski w swoim programie „Po Prostu” na antenie TVP zarzucił jednemu z ekspertów Antoniego Macierewicza Chrisowi Cieszewskiemu, że ten był tajnym współpracownikiem SB - TW o pseudonimie „Nil”. Profesor odpiera te zarzuty.

Sekielski swój program o Ciszewskim zapowiedział we wtorek wieczorem na Twitterze.

W programie dziennikarz zarzucił profesorowi wydziału leśnego University of Georgia, że współpracę z SB rozpoczął w lutym 1982 roku pod pseudonimem "Nil". Nie wiadomo, jakie informacje Ciszewski przekazywał służbom - jego teczka się nie zachowała. Profesor miał zakończyć współpracę w lipcu 1985 roku. Wcześniej, w 1983 roku wyjechał do Kanad, co według prof. Antoniego Dudka mogło być nagrodą za współpracę z SB. Podczas programu Sekielski zaprezentował dokumenty IPN, w których pojawia się nazwisko naukowca.

Sam Ciszewski podczas rozmowy z Sekielskim odrzucił te zarzuty. Zaznaczył, że „Nil” było esbecką drukarnią" i ostrzegł, że jeżeli "opublikujecie te materiały to jesteście kłamliwe media".

Zarzuty o współpracę z SB ekspert Macierewicza odpierał też na prawicowych portalach. wPolityce.pl powiedział: "Nigdy nie widziałem akt IPN, więc nie wiem, co one mówią, ale nigdy nie byłem i nie mogłem być agentem SB. Nigdy z nią nie kolaborowałem ani nigdy nikogo nie zdradziłem. Jeżeli ktoś twierdzi, że “coś na mnie jest”, to kłamie." Z kolei w rozmowie z niezależna.pl Ciszewski wyjaśnił dokładnie okoliczności swojego wyjazdu do Kanady - miał mieć on związek z problemami zdrowotnymi profesora.

O amerykańskim profesorze polskiego pochodzenia Chrisie Cieszewskim, od niedawna jednym z ekspertów parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza, zrobiło się głośno po II Konferencji Smoleńskiej. Dowodził wtedy, że brzoza w Smoleńsku, o którą rzekomo miał rozbić się prezydencki samolot Tu-154M, została złamana już wcześniej, piątego kwietnia.