MSZ otrzymało już od strony rosyjskiej list z dokładnymi wyliczeniami zniszczonego mienia, ale odesłało go do stołecznego ratusza. Tymczasem miasto tłumaczy, że nie jest stroną w sprawie.
Rafał Mrówka w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przekonuje, że to resort Radosława Sikorskiego w tej sytuacji powinien rozwiązać problem. " Z punktu wizerunkowego, jeśli do MSZ trafiła faktura, to resort powinien ją opłacić, a nie komuś ją przekazywać" - twierdzi ekspert od wizerunku.
Wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie dodaje, że przeciąganie tej sprawy będzie szkodziło tylko wizerunkowi Polski. - "Dajemy pretekst mediom z innych państw by trochę kpić z naszych władz. Powinniśmy chcieć by incydencie z 11 listopada otoczenie zapomniało jak najszybciej" - przekonuje Rafał Mrówka.
Podczas Marszu Niepodległości w Warszawie manifestujący podpalili budkę strażniczą. Uszkodzono również bramę ambasady rosyjskiej oraz trzy samochody dyplomatów. Rosja wyceniła straty na ponad 30 tysięcy złotych.