"Oczywiście, że będą kolejne zatrzymania" – nie pozostawia wątpliwości Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Na antenie Radia Zet mówił o sprawie afery korupcyjnej, w której CBA zatrzymało już 37 osób, m.in. w MSW i MSZ.

"Tę sprawę prowadzimy od 2010 roku, ona jest rozpędzona i wielowątkowa" – dodał „Gość Radia ZET”. Wojtunik prosił o pomoc „osoby, które brały udział w procedurze korupcyjnej, żeby skorzystały z dobrodziejstwa Kodeksu Karnego” i zgłosiły się do CBA.

"Zachęcam do kontaktu, na bezpłatną infolinię, do naszych delegatur. Ktoś, kto zgłosi korupcję zanim my do niego przyjdziemy o szóstej rano, korzysta z dobrodziejstwa niekaralności. Dotyczy to osób innych niż urzędnicy, a urzędnicy - ze złagodzenia kary" – mówił.

Zdaniem Wojtunika, pomysł na informatyzację państwa i poszczególnych instytucji powstawał "gdzieś pomiędzy głowami urzędników, a branżą IT". Szef CBA dodał, że ceny usług informatycznych dyktowane były możliwościami urzędów. "Jeżeli ja wiem ile pani posiada pieniędzy na remont, to zrobię pani remont razem ze swoimi kolegami właśnie za taką kwotę, jaką pani posiada, chociażby on miał kosztować faktycznie trzy-cztery razy taniej" – tłumaczył Wojtunik.

Paweł Wojtunik tłumaczył także, dlaczego prokuratura skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Sławomirowi Nowakowi. "Jak mi się wydaje, prokuratura dopatruje się winy umyślnej. Tam jest kwestia wymiany korespondencji z dziennikarzami, czyli jakiejś świadomości posiadania zegarka" - dodał.