Kanclerz Angela Merkel wysyła do Waszyngtonu delegację ekspertów ds. służ specjalnych. Jeszcze dziś mają oni rozmawiać z Amerykanami o ostatniej aferze podsłuchowej, której ofiarą mogła paść szefowa niemieckiego rządu. Tymczasem niemiecki wywiad zapewnia, że nie prowadzi inwigilacji na terenie Stanów Zjednoczonych. Sugerowali to wcześniej dowódcy amerykańskich służb.

Do Waszyngtonu wysłano niemieckiego koordynatora ds. służb specjalnych oraz doradcę kanclerz Angeli Merkel ds. międzynarodowych. Mają oni rozmawiać z szefem amerykańskich służb Jamesem Clapperem oraz prezydenckimi doradcami ds. bezpieczeństwa. Spotkanie to pokłosie dyplomatycznego skandalu jaki wybuchł po ujawnieniu informacji, że Amerykanie mogli podsłuchiwać rozmowy telefoniczne kanclerz Angeli Merkel.

Tymczasem dowódcy służb wywiadowczych Stanów Zjednoczonych bronią swojej aktywności w Europie. Oskarżają też inne kraje, w tym Niemcy, o prowadzenie inwigilacji na terytorium USA. Szef niemieckiego wywiadu Gerhard Schindler zdementował jednak te informacje. Jak zapewnił w wywiadzie dla tygodnika „Zeit”, niemiecka ambasada w Waszyngton nie prowadzi tego typu działań.