Hiszpania na podsłuchu Amerykanów? Hiszpańska Prokuratura ds. Przestępstw Informatycznych bada doniesienia o inwigilacji, jaką miała prowadzić amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego. Zgodnie z informacjami mediów, w ciągu miesiąca, na przełomie 2012 i 2013 roku, NSA miała skontrolować w Hiszpanii 60 milionów rozmów telefonicznych, maili i sms-ów.

Wszczęcia postępowania dotyczącego domniemanej inwigilacji prowadzonej w Hiszpanii przez NSA zlecił Prokurator Generalny, Eduardo Torres - Dulce. A zadaniem Prokuratury ds. Przestępstw Informatycznych ma być ustalenie, czy doniesienia prasowe są prawdziwe. Przede wszystkim chodzi o sprawdzenie autentyczności kopii dokumentów, jakie miał przekazać prasie Edward Snowden.

Jeśli ich prawdziwość zostałaby potwierdzona, sprawę prawdopodobnie przejęłoby Narodowe Centrum Inteligencji,CNI, którego jednym z zadań jest zagwarantowanie członkom rządu bezpiecznej komunikacji telefonicznej czy mailowej.

Ugrupowania opozycyjne zażądały stawienia się w parlamencie dyrektora CNI, Felixa Sanza Roldana. Opozycja przypomina też, że inwigilacja rozmów telefonicznych czy sms-ów jest w Hiszpanii przewinieniem ciężkim, karanym czterema latami więzienia.