"4 lub 15 grudnia 1981 roku arcybiskup-metropolita Paryża odprawił mszę świętą za Tadeusza. Powiedziano mu, że Mazowiecki nie żyje, że zginął pierwszego dnia Stanu Wojennego w Polsce. Śmieliśmy się potem w Jaworzu, że Tadeusz będzie żył wiecznie. Człowiek, za którego odprawia się mszę świętą, a który żyje, musi żyć zawsze. Umarł za wcześnie" – powiedział o zmarłym dziś Tadeuszu Mazowieckim Andrzej Celiński w Radiu ZET.

"Dzisiaj jest pośród bardzo trudnych swoich przyjaciół, takich jak on sam był, Jacka i Bronka. Tam ich nikt nie szarpie, bo nie jest tak, że go nie szarpano. Jego straszliwie szarpano" – powiedział Andrzej Celiński w Radiu ZET, wspominając zmarłego dziś Tadeusza Mazowieckiego oraz Jacka Kuronia i Bronisława Geremka.

Celiński nazwał Mazowieckiego „zjawiskiem niezwykle rzadkim”: "Jego życie bardzo ciężko doświadczyło, ale był dyskretny, nie skarżył się i nie opowiadał o swoich nieszczęściach. Pasował do płockiej katedry, w której był chrzczony. Miał ludzki wymiar, miał takie piękno... trudne piękno, bo Tadeusz Mazowiecki nie był łatwym, miękkim człowiekiem" – mówił Celiński w rozmowie z Moniką Olejnik.

„Wojna na górze była jego największym, jedynym błędem”

Kiedy Monika Olejnik przypomniała „wojnę na górze”, czyli konflikt między Tadeuszem Mazowieckim a Lechem Wałęsą, Celiński powiedział, że expose Mazowieckiego z 12 września 1989 roku było jego „największym, jedynym błędem”. "Kiedy mówił, że nie będzie malowanym królem, znakomita większość myślała, że on to mówi do prezydenta, do Wojciecha Jaruzelskiego, ale on to niestety mówił do Gdańska. W życiu ludzi, którzy odciskają piętno na historii, są różne momenty. Lech Wałęsa musiał być tym straszliwie zraniony" – mówił Celiński. Przypomniał, że Wałęsa wybaczył Mazowieckiemu ten błąd.

"Tadeuszowi Mazowieckiemu chodziło o państwo. Kiedy jest się premierem, nie można na nikogo zwalać odpowiedzialności. Okay, ale to został inaczej odebrane" – podsumował Celiński.

„To jak odebrano grubą kreskę, to było świństwo”

Monika Olejnik przypomniała też „grubą kreskę”. Celiński ocenił, że ta koncepcja Mazowieckiego została „odebrana po świńsku”. "Jemu chodziło o to, że daje każdemu Polakowi i każdej Polce szansę na przyzwoitość wobec własnego państwa" – wyjaśnił.

"Wie pan, że to zostało odebrane tak, że ochrania komunistów" – powiedziała Monika Olejnik.

"Powtórzę: to było świństwo. Tak nie wolno było tego odebrać" – uciął Celiński w audycji "Gość Radia ZET".