Model samolotu, który rozbił się w Belgii, cieszył się znakomitą opinią. Miała to być niezawodna i solidna maszyna. Tymczasem, jak donoszą belgijskie media, ten sam samolot, który dziś zabił 11 osób w pobliżu miejscowości Marchovelette już wcześniej miał poważną usterkę.

Na miejsce tragedii przybyli między innymi król Filip oraz premier Elio di Rupo „To wielki dramat, wszystkie nasze myśli są teraz z rodzinami i dziećmi ofiar. Od dawna nie mieliśmy tak strasznej katastrofy lotniczej" - powiedział szef rządu.

W wypadku zginęło 10 spadochroniarzy i pilot. Nie wiadomo co było przyczyną tragedii, ale coraz częściej mówi się o awarii sprzętu. Według jednego ze świadków zdarzenia samolot w trakcie lotu stracił skrzydło. Belgijskie media informują,że ta sama maszyna miała wypadek w 2000 roku, ale nie było wtedy ofiar śmiertelnych. Po dwóch latach samolot naprawiono.

ajwiększa katastrofa lotnicza w Belgii miała miejsce 52 lata temu. Zginęło wtedy 74 pasażerów i jeden świadek wypadku.