Skończmy z fikcją - mówi SLD i proponuje zmiany w Kodeksie Wyborczym. Chodzi o likwidację ciszy wyborczej. Rzecznik partii Dariusz Joński przekonuje, że jest to przestarzały wymóg. Dodaje, że z ciszy wyborczej zrezygnowało wiele krajów o ustabilizowanej demokracji - Stany Zjednoczone, Holandia, Wielka Brytania, czy Niemcy.

W Polsce cisza wyborcza obowiązuje na papierze - przekonuje. Wyjaśnił, że w ostatnią niedzielę podczas referendum w stolicy w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. nie można było podawać danych o frekwencji, ale na portalach społecznościowych pełno było informacji o przebiegu grzybobrania.

Joński poinformował, że Sojusz ma już gotowy projekt zmian, który zamierza skonsultować z pozostałymi klubami parlamentarnymi. Poseł podaje też trzy powody, dla których należałoby zlikwidować wymóg ciszy wyborczej. Pierwszy to internet i wspomniane już portale społecznościowe. Drugim są wiszące plakaty wyborcze. Trzecim powodem - według Jońskiego - jest uprzywilejowana pozycja rządzących. Polityk wyjaśnia, że z racji wykonywanych obowiązków mogą pokazywać się w mediach nawet w czasie trwania ciszy wyborczej.

SLD proponuje też wprowadzenie zakazu publikowania sondaży na kilka dni przed wyborami oraz obowiązek prowadzenia profrekwencyjnej kampanii w mediach, nie tylko publicznych.