Odbyło sięspotkanie zarządu Platformy Obywatelskiej. Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział IAR, że kierownictwo PO rozpatrzyło odwołania, jakie wpłynęły po wyborach w lokalnych strukturach. "Na 300 powiatów jest 5 odwołań. Żadne nie dotyczy pompowania kół, a kwestii prawidłowości zwoływania zjazdów" - napisał Graś w SMS-ie.

Odwołania po wyborach w kołach i powiatach - tym przede wszystkim zajmował się zarząd Platformy Obywatelskiej. Szef łódzkiej PO Andrzej Biernat mówił, że odwołania dotyczyły powiatów w trzech regionach: lubelskim, lubuskim i podlaskim. Jak powiedział, większości z nich nie uwzględniono. W komunikacie na stronie Platformy Obywatelskiej napisano, że zarząd uwzględnił odwołanie członków partii z Lublina dotyczące wyborów delegatów na zjazd w regionie, który ma się odbyć pod koniec października.

Biernat zapewnił też, że sprawa tak zwanego "pompowania kół" nie była omawiana. Poseł był też pytany o sprawę listu, który do szefa PO, premiera Donalda Tuska napisała posłanka z lubuskiego Bożena Sławiak. Informuje ona między innymi o groźbach, szantażach i przekupywaniu działkami należącymi do Agencji Nieruchomości Rolnych. "Nie widziałem tego listu, wiem, że się pojawił" - powiedział Biernat. Zapewnił jednocześnie, że premier podczas posiedzenia zarządu do niego się nie odnosił. Posiedzenie zarządu było też poświęcone niedzielnemu referendum w Warszawie. Jego wynik jest nieważny z powodu zbyt niskiej frekwencji. Oznacza to, że Hanna Gronkiewicz-Waltz pozostaje prezydentem stolicy.