Kolejna tragedia na szlaku morskim z północnej Afryki do Europy. W odległości 60 mil morskich od wyspy Lampedusy zatonęła w piątek po południu łódź, na której pokładzie było około 250 uchodźców. Liczbę ofiar szacuje się na 50.

Do północy w miejscu katastrofy wydobyto 33 ciała. Wspólnej akcji marynarki wojennej Malty i Włoch przyglądało się około 200 ocalałych imigrantów, którzy znaleźli schronienie na okrętach obu krajów. To pierwsza na taką skalę międzynarodowa akcja ratunkowa na wodach kontrolowanych przez Maltę.

Premier Joseph Muscat podziękował za pomoc szefowi włoskiego rządu, z kolei Enrico Letta raz jeszcze wyraził nadzieję, że sprawa imigracji drogą morską do Europy będzie jednym z tematów unijnego szczytu 24 i 25 października. Mowa o tym była już po poprzedniej tragedii, gdy przy brzegu Lampedusy 3 października zatonął kuter z ponad 500 osobami. Liczba jej ofiar w piątek wynosiła 339.