PO ma nowy scenariusz na wypadek porażki Hanny Gronkiewicz-Waltz w niedzielnym referendum w Warszawie. Według Gazety Wyborczej, komisarz nie będzie rządził miastem do przyszłorocznych wyborów, ale do wcześniejszych wyborów w Warszawie. Platforma wystawi w nich obecną prezydent, bo według sondaży, ma szansę wygrać już w pierwszej turze.

Mariusz Błaszczak z PiS-u uważa, że ten scenariusz jest mało prawdopodobny, bo Platforma nie wystawi Hanny Gronkiewicz-Waltz do kolejnej walki o fotel prezydenta Warszawy. Na antenie radiowej Jedynki mówił, że jest to kolejny element obecnej przedreferendalnej strategii PO. Przypomniał, że Donald Tusk najpierw mówił, że będzie komisarz, teraz, dodał, podobno mają być wybory. Zdaniem Błaszczaka, jest to chwyt propagandowy, który ma zniechęcić warszawiaków do pójścia na referendum. Poseł PiS przekonywał, że Donald Tusk nadużywa swojej władzy jako szef rządu.

Poseł PO Andrzej Halicki przypomina, że pomysł, by w przedterminowych wyborach wystawić obecną prezydent, nie jest nowy. Ale - jak podkreśla - ten scenariusz jest mało prawdopodobny, bo Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zostanie odwołana w referendum. Halicki dodaje też, że w tej chwili nie ma dla niej alternatywy. Według Halickiego, dwaj panowie "G", czyli Piotr Guział i Piotr Gliński nie są w stanie porwać Warszawiaków. Poseł PO wskazuje, że plany tych dwóch polityków są sprzeczne, bowiem pierwszy chce uczynić ze stolicy miasto rozrywki, a drugi wprowadzić ciszę nocną.

Grzegorz Napieralski z SLD wątpi, by Hanna Gronkiewicz-Waltz wygrała przedterminowe wybory w Warszawie już w pierwszej turze. W jego ocenie, taka strategia Platformie raczej nie pomoże, gdyż ludzie, słysząc o strategii, mobilizują się przeciwko PO. Polityk SLD mówi, że "ludzie zaczynają być wkurzeni", bo przez 7 lat nic nie można było zrobić, nagle okazuje się, że można zrobić. Deklaruje, że sam weźmie udział w referendum.

"Każdy pomysł jest dobry, by utrzymać się przy władzy" - mówi poseł Twojego Ruchu Maciej Mroczek. Jego zdaniem, Hanna Gronkiewicz-Waltz przegra referendum i późniejsze przedterminowe wybory, bo ludzie są już zniechęceni rządami PO. Plany Platformy nazywa zagrywkami PR, które nie pomogą, gdyż warszawiacy są zdegustowani rządami prezydent miasta.

Według politologa Bartłomieja Biskupa, scenariusz z wcześniejszymi wyborami i kandydowaniem w nich Hanny Gronkiewicz-Waltz, to próba sprawdzenia reakcji mediów i ekspertów. Ale Platforma będzie miała problem wizerunkowy, gdyż wystawienie odwołanej prezydent po odwołaniu jej w referendum może, zdaniem Bartłomieja Biskupa, zostać odebrane jako bezczelność.

Referendum już w najbliższą niedzielę. Aby było ważne, musi w nim wziąć udział 3/5 liczby wyborców, którzy głosowali w wyborach prezydenta Warszawy w 2010 roku. To prawie 390 tysięcy osób.