Holandia oficjalnie przeprosiła Rosję za zatrzymanie rosyjskiego dyplomaty. W ubiegłym tygodniu Dmitrij Borodin został aresztowany przez holenderską policję po tym, jak jego sąsiedzi poskarżyli się na sposób traktowania przez niego własnych dzieci.

Przeprosin ze strony Holandii osobiście zażądał prezydent Władimir Putin. We wtorek powiedział, że aresztowanie Rosjanina stanowiło poważne naruszenie konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Według źródeł w rosyjskiej ambasadzie w Hadze, policjanci mieli powalić dyplomatę na ziemię, bić go pałką, a następnie bezprawnie przetrzymywać na posterunku przez kilka godzin. Minister spraw zagranicznych Holandii Frans Timmermans przyznał dziś, że immunitet dyplomaty został naruszony. Szef dyplomacji podkreślił jednocześnie, że rozumie, dlaczego funkcjonariusze zachowali się w taki sposób. „Po tym, jak otrzymali zawiadomienie o sytuacji na miejscu, działali zgodnie ze swoimi obowiązkami” - napisał Timmermans w krótkim oświadczeniu. Według źródeł, na które powołują się media, gdy policja dotarła do domu dyplomaty, Borodin był w stanie nietrzeźwym.

Incydent ten dodatkowo zaostrzył napięcia między Holandią a Rosją, zaledwie miesiąc przed oficjalną wizytą króla Wilhelma Aleksandra w Moskwie. Wcześniej do pogorszenia relacji przyczyniło się zatrzymanie aktywistów Greenpeace, w tym dwóch Holendrów, protestujących przeciwko wydobywaniu ropy naftowej przez Gazprom. Statek zatrzymany przez rosyjską straż przybrzeżną płynął pod holenderską banderą.