Tegoroczna Nagroda Nobla z chemii jest zaskoczeniem - mówi profesor Lucjan Piela z Uniwersytetu Warszawskiego. Królewska Szwedzka Akademia Nauk przyznała nagrodę trzem amerykańskim naukowcom. Są to pochodzący z Austrii Martin Karplus z Uniwersytetu Harvarda, Brytyjczyk i Amerykanin Michael Levitt z Uniwersytetu Stanforda i pochodzący z Izraela Arieh Warshel z Uniwersytetu Południowej Kalifornii.

„Za stworzenie wieloskalowych modeli dla złożonych systemów chemicznych”, uzasadnił przyznanie nagrody Staffan Normark ze Szwedzkiej Akademii Nauk w Sztokholmie.

Profesor Lucjan Piela z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że nie spodziewał się takiego wyboru akademii. "To było zaskoczeniem, bo myślałbym może o innych wielkich osiągnięciach w dziedzinie chemii, ale niewątpliwie to także było wielkie osiągnięcie. Może zostało dostrzeżone ono na podobnej zasadzie jak stosunkowo niedawna nagroda dla Popla i Kohna. To ten sam styl. Tamta nagroda była za bardzo dokładne metody chemii kwantowej, a ta za dokładne teoretyczne metody biochemii" - mówi naukowiec.

Były to w dużej mierze nowatorskie badania teoretyczne, polegające na opracowywaniu modeli i wyliczeń. Pomogły one w stworzeniu nowych leków, w zmniejszaniu ilości szkodliwych składników spalin w katalizatorach samochodowych czy w zrozumieniu procesu fotosyntezy u roślin.

Profesor Lucjan Piela dodaje, że współczesna medycyna nie mogła by się bez tego obyć. "Dzięki temu poznaliśmy jak i dlaczego pracują molekularne maszyny w naszych organizmach, czyli białka, enzymy, a także DNA" - mówi profesor Lucjan Piela.

Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii zdobyło do tej pory 165 osób, w tym cztery kobiety. Jedną z nich, w roku 1911 była Polka, Maria Skłodowska-Curie, którą nagrodzono za odkrycie pierwiastków radu i polonu. W 1935 roku Nagrodę Nobla otrzymała jej córka, Irene Joliot-Curie za badania nad radioaktywnością.