Kazimierz Marcinkiewicz w Radiu ZET bardzo ostro skrytykował Jacka Rostowskiego za zmiany w OFE. - Mamy zbyt duży dług publiczny i Rostowski musi go zmniejszyć. Nie po to, żeby Polsce żyło się lepiej, tylko żeby rząd przed wyborami mógł sypnąć groszem i kupić wyborców. To jest bardzo zła sytuacja i to on do tego doprowadził – mówił były premier w rozmowie z Moniką Olejnik.

Zdaniem Marcinkiewicza Jacek Rostowski doprowadził finanse publiczne do takiego stanu, że jeśli nie przeniesie obligacji z OFE do ZUS, to w 2014 roku przekroczony zostanie pierwszy, a w 2015 drugi próg ostrożnościowy zapisany w konstytucji.

- Czy jest nieudanym ministrem? – zapytała Monika Olejnik.

- Tak, dziś mogę tak powiedzieć – odpowiedział Marcinkiewicz. Dodał, że jego zdaniem Rostowski mógłby powiedzieć, że rosnący dług powoduje, że można albo przenieść pieniądze z OFE do ZUS, albo ciąć wydatki lub podnosić podatki. – Gdyby powiedział: "my uważamy, że ten ruch jest dla Polski najlepszy", ale on tak nie mówi. On mówi, że robi to dlatego, że ta reforma była zła i że musi ją naprawić.

Marcinkiewicz poparł Jerzego Buzka, który nazwał argumentację Rostowskiego ws. OFE „skandalicznymi wypowiedziami poniżej standardów. "Muszę przyznać, że aż nie wierzę, jak słucham tego, co mówi pan premier Rostowski. On naprawdę narusza pewne granice. Słyszałem i aż się też poruszyłem, jak on mówił, że Jerzy Buzek nie rozumie tego, co Rostowski robi z reformą. To jest strasznie nieeleganckie. Pan z Londynu powinien być trochę bardziej elegancki i ja do tego nawołuję" – ocenił zachowanie Rostowskiego dzisiejszy „Gość Radia ZET”