Powoli, ale nieubłaganie rośnie liczba ofiar czwartkowej katastrofy u wybrzeży włoskiej Lampedusy. Wczoraj wydobyto dalsze 83 ciała pasażerów kutra z uchodźcami. Oznacza to, że zginęły co najmniej 194 osoby. Jednak z pewnością nie jest to bilans ostateczny.

Korzystając ze sprzyjających warunków, płetwonurkowie pracowali wczoraj dziewięć godzin. Mniej więcej co sześć minut wydobywali na powierzchnię ciało jednej ofiary.

Kto widział z bliska wrak kutra, porównuje tę scenę do Pompejów - kłębowisko ludzkich ciał, które przywarły do siebie, próbując w ten sposób bronić się przed najgorszym.

Jeżeli prawdą jest, że na pokładzie było 518 osób, jak twierdzą niektórzy ze 155 ocalonych, to ofiar będzie ostatecznie 363.

Pojutrze na Lampedusę ma przyjechać przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jego wizytę zapowiedział premier Włoch Enrico Letta, który zamierza odnowić porozumienie z Libią w sprawie patrolowania tamtejszych portów. Z właśnie z Libii wypłynął feralny kuter.