Prawo i Sprawiedliwość zapyta Państwową Komisję Wyborczą, czy można zniechęcać do udziału w referendum - zapowiedział Jarosław Kaczyński. Chodzi o wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska w sprawie głosowania nad odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent sugerował, że nie pójdzie na referendum, natomiast premier mówił, że jest przeciwny udziałowi w tym głosowaniu.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, do takich wypowiedzi powinna się odnieść Państwowa Komisja Wyborcza. jego zdaniem PKW w tej sprawie milczy, więc PiS wystąpi ze stosowną admonicją.

Kaczyński podejrzewa, że publiczne nawoływanie do zaniechania udziału w referendum może być złamaniem artykułu 250 kodeksu karnego. Jednak zdaniem prezesa PiS, na razie nie ma żadnej decyzji czy partia zamierza w tej sprawie wystąpić do prokuratury. Kaczyński zwraca uwagę, że wypowiedzi prezydenta i premiera mają wpływ na decyzje pracowników, którzy są od nich zależni.

Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się w niedzielę 13 października. W tym głosowaniu kluczowa jest frekwencja, referendum będzie ważne gdy weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy trzy lata temu głosowali w wyborach na prezydenta Warszawy czyli 389 tysięcy 430 osób.