11 godzin pełnych spotkań i ważnych słów. Papież Franciszek zakończył wizytę w Asyżu i odleciał do Watykanu. Pielgrzymka do miejsca narodzin patrona papieża ma związek z obchodzonym dzisiaj w Kościele katolickim świętem świętego Franciszka.

„Niech na świecie zwycięży pokój, a Kościół niech będzie otwarty na człowieka, a nie na bogactwa“ - tak w skrócie brzmi przesłanie papieża Franciszka, które popłynęło z Asyżu. Papież mówił duchownym, że nie mogą być przywiązani do dóbr doczesnych, a do świata apelował, by wzorem świętego Franciszka szanował pokój i jedność.

Wspomniał też o trwających wojnach na Bliskim Wschodzie. „Z tego Miasta Pokoju powtarzam z mocą i łagodnością miłości: usłyszmy wołanie tych, którzy płaczą, cierpią i umierają z powodu przemocy, terroryzmu i wojny, w tak bardzo umiłowanej przez świętego Franciszka Ziemi Świętej, w Syrii, na całym Bliskim Wschodzie, na całym świecie” - apelował papież. Do młodzieży Franciszek mówił o tym, jak ważne jest małżeństwo i że nie można żyć w kulturze „prowizorki”.

Dla wielu pielgrzymów, którzy przyjechali do Asyżu, papież jest nadzieją nie tylko dla Kościoła, ale także dla świata. „Gdziekolwiek się pójdzie i zapyta o nowego papieża, wszyscy go kochają. Tak jest w Stanach, ale tak mówią mi też przyjaciele z Ukrainy. On nie jest tylko dla katolików, ale dla wszystkich” - mówiła specjalnemu wysłannikowi Polskiego Radia w Asyżu Romaine, która przyleciała z amerykańskiej Pensylwanii.

W Asyżu Franciszek odwiedził także grób swojego patrona i spotkał się z chorymi i biednymi.

Franciszek był 19. papieżem, który odwiedził Asyż. Od wielu lat żadna papieska wizyta w tym mieście nie zgromadziła tylu wiernych. W samej tylko mszy na dziedzińcu bazyliki świętego Franciszka wzięło udział 50 tysięcy osób.