Masakra w Kenii to "ostrzeżenie dla zachodnich państw, które poparły kenijską interwencję w Somalii". Tak o zamachu na centrum handlowe Westgate w Nairobi mówi szef somalijskiego ugrupowania Al-Szabab, które przyznało się do jego przeprowadzenia.

Ahmed Abdi Godani wzywa także kenijskie władze do wycofania wojsk z Somalii. W przeciwnym razie grozi, że dojdzie do "dalszego rozlewu krwi". Szef Al-Szabab twierdzi, że wysłanie wojsk do Somalii leżało w interesie koncernów paliwowych.

Koszmar klientów centrum handlowego w Nairobi rozpoczął się w sobotę. Grupa terrorystów opanowała sklep, następnie pozwoliła opuścić budynek muzułmanom. Do pozostałych zakładników terroryści otworzyli ogień. W niedzielę rozpoczęła się akcja antyterrorystów, którzy po ciężkich walkach opanowali budynek. Według ostatniego bilansu zginęły 72 osoby, a blisko 200 zostało rannych.