W nalocie syryjskiego lotnictwa na szpital polowy w prowincji Aleppo zginęło co najmniej 11 osób. Poinformowało o tym Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

"Co najmniej 11 osób, w tym lekarz zginęło w ataku lotniczym na szpitalu polowym w Al-Bab" - podała syryjska organizacja mająca swoją siedzibę w Londynie.

W Syrii cały czas w atakach ze strony rebeliantów, jak i reżimu Baszara al Asada, giną cywile. Dwa dni temu siły rządowe dokonały nalotu na szkołę w północno-wschodniej prowincji Aleppo, gdzie swoją bazę umieścili rebelianci powiązani z Al-Kaidą.

Z kolei wczoraj rebelianci zabili co najmniej 20 cywilów w centralnej prowincji Homs. Wśród napastników byli członkowie powiązanego z Al-Kaidą Frontu Al-Nusra.

Bojownicy z Al-Nusra i inna grupa rebeliantów zaatakowali trzy wioski alawitów w pobliżu miasta Homs - powiedział agencji AFP dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahman. Rebelianci zabili 16 członków wspólnoty religijnej alawitów i czterech beduińskich mieszkańców wsi. Wczoraj wieczorem wojska rządowe odbiły wioskę po starciach, w których stracili dwóch ludzi i zabili kilku członków Al-Nusry.

Siły rządowe kontrolują większość środkowej prowincji Homs, które poważnie ucierpiała w wyniku zaciekłych walk podczas trwającej 30 miesięcy wojny Syrii.