Federacja Rosyjska przekaże do miliona euro na fundusz wieczysty Fundacji Auschwitz-Birkenau. W zamian oczekuje szczególnej pamięci "o misji wyzwoleńczej Armii Czerwonej” - pisze "Nasz Dziennik".

O deklaracji władz Federacji Rosyjskiej poinformowała Ambasada Federacji Rosyjskiej w Warszawie. "Troska o bolesną spuściznę II wojny światowej pomaga w zachowywaniu adekwatnej pamięci historycznej, w szczególności o misji wyzwoleńczej Armii Czerwonej i jej aliantów podczas walki z faszyzmem” - napisano w komunikacie.

W ocenie profesora Mieczysława Ryby, kierownika Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX w. KUL, jest oczywiste, że jeśli Rosjanie wykładają milion euro, to chcą czegoś w zamian.

"Pamiętajmy, że w przeciwieństwie do tego, co mamy w Polsce, rosyjska polityka historyczna istnieje i obowiązują tam pewne wytyczne" - mówi "Naszemu Dziennikowi" profesor Ryba. W ocenie historyka, jeśli weźmiemy pod uwagę imperialną politykę Związku Sowieckiego, którego dziedzicem jest współczesna Rosja, to z uwagi na cele wizerunkowe "chce się pokazywać wielkie osiągnięcia Armii Czerwonej w pokonaniu Hitlera i wyzwolenia Europy”.

"Pod to podpinane są różne uroczystości, jak np. zakończenia II wojny światowej, uwypuklające to, że Armia Czerwona zdobyła Berlin. Towarzyszy temu umniejszanie wszelkich zbrodni, jakie dokonywały się w tym kontekście. Stąd taki problem ze zbrodnią katyńską" - dodał prof. Ryba.