Ani moskiewska policja, ani świadkowie nie mają wątpliwości, że winę za tragedię ponosi kierowca ciężarówki. Mężczyzna na czerwonym świetle wyjechał z drogi podporządkowanej i uderzył w autobus, przecinając go na pół. Śmierć na miejscu poniosło 14 osób, 4 zmarły w drodze do szpitala.
Pod opieką lekarzy znajduje się również 26 rannych, w tym 6 w stanie ciężkim. „Ludzie krzyczeli, błagali o pomoc, wyskoczyłem więc z samochodu, wziąłem apteczkę i poszedłem ich ratować” - opowiada jeden z kierowców, który jechał tuż za zniszczonym autokarem.
„Wyciągnęliśmy dziecko i jeszcze dwoje dorosłych” - opowiadają inni świadkowie. Sprawcą wypadku zajęła się już policja. Nie wykluczone, że jeszcze dziś zostanie przesłuchany.