Rosja wypuści z więzień 13 tys. biznesmenów. Ma to ściągnąć zagraniczny kapitał do kraju
Dziś w Dumie ma zapaść decyzja w sprawie ogłoszenia amnestii dotyczącej przestępstw gospodarczych. Nie każdych: amnestia nie dotyczy recydywistów. Ponadto każdy, kto się do niej kwalifikuje, wyjdzie na wolność, tylko jeżeli pokryje wszystkie straty spowodowane swoim przewinieniem. Według szacunków więzienia opuści ok. 13 tys. byłych biznesmenów. – Projekt zostanie zaakceptowany, bo to polecenie samego prezydenta – tłumaczy DGP Igor Nikołajew z moskiewskiej agencji analitycznej FBK.
Z tą inicjatywą Putin wystąpił w połowie czerwca w ramach Petersburskiego Międzynarodowego Forum Ekonomicznego, nazywanego też rosyjskim Davos. Próba przypodobania się inwestorom została podjęta przez Kreml z powodu spowolnienia gospodarczego. Rosyjska gospodarka wzrosła w I kw. tego roku o zaledwie 1,6 proc., a wielu ekonomistów mówi o groźbie recesji. Stagnacja dotknęła inwestycje (nie odnotowano wzrostu w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2013 r.), podczas gdy w pierwszej połowie 2012 r. dynamika wyniosła 13 proc. – poinformował były minister gospodarki Andriej Biełousow. – Tym razem będzie trudno nabrać zagraniczny biznes. Inwestorzy mają w pamięci wiele niespełnionych obietnic Kremla i wiedzą, że amnestia garstki nie naprawi systemu – tłumaczy nam Nikołajew.
Organizacje ochrony praw człowieka regularnie alarmują o tym, że kara więzienia staje się prawdziwym batem na rosyjski biznes. Moskiewskie Centrum Badań Prawnych i Gospodarczych wyliczyło – o czym pisaliśmy już na łamach DGP – że w ciągu ostatniej dekady co szósty biznesmen w Rosji był ścigany przez wymiar sprawiedliwości. Dwie trzecie firm, które zostały objęte śledztwem, zamknięto. W ten sposób administracja i sądy pozbawiły pracy 2 mln osób. W efekcie udział prywatnego sektora w gospodarce wynosi poniżej 20 proc. Jak wynika z raportu byłego szefa Sądu Najwyższego Rosji Władimira Radczenki, to mniej niż w czasach NEP-u w ZSRR.
Amnestia ma być jednym z działań wzmacniających gospodarkę. Mają jej też pomóc wielkie inwestycje w infrastrukturę. Agencja Renessans Capital szacuje, że z powodu jej zacofania kraj traci ok. 6 proc. PKB rocznie. Putin proponuje przeznaczyć 450 mld rubli (ponad 10 mld euro) na modernizację niektórych magistrali oraz przeładowanej kolei transsyberyjskiej. Z kolei problemy rosyjskiego sądownictwa Putin zamierza poprawić przez połączenie dwóch gigantów rosyjskiej Temidy – Najwyższego Sądu i Naczelnego Sądu Arbitrażowego. Ten krok wymaga wprowadzenia zmian do konstytucji. Choć jurysdykcja dwóch sądów jest jasno rozgraniczona prawem (pierwszy rozpatruje sprawy ogólne, a drugi – o charakterze gospodarczym), w praktyce dochodzi do konfliktów terytorialnych pomiędzy instytucjami.