Burmistrz Ursynowa figurował jako prokurent prywatnej spółce BCG, której kiedyś był współwłaścicielem. Piotr Guział pokazał Informacyjnej Agencji Radiowej dokumenty, potwierdzające to, że zrzekł się posady w prywatnej firmie i poinformował o tym Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Według części prawników, łączenie funkcji prokurenta ze stanowiskiem burmistrza może naruszać zapisy ustawy antykorupcyjnej. Guział utrzymuje jednak, że nie złamał prawa. Wydział Prawny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego skierował z upoważnienia wojewody Kozłowskiego pismo do prezydent Warszawy z prośbą o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Ratusz na razie odmawia komentarza w tej sprawie, tłumacząc, że pismo dotrze do urzędu dopiero w poniedziałek.
Guział twierdzi, że cała sprawa jest elementem kampanii PO przeciwko jego osobie. Burmistrz Ursynowa jest inicjatorem akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Wojewoda odpiera zarzuty jakoby było to działanie polegające na "szukaniu haków" na Piotra Guziała. "Zawsze działamy tak samo - występujemy pisemnie z prośbą o wyjaśnienie do właściwej rady gminy bądź powiatu, a w przypadku burmistrzów i radnych dzielnic Warszawy - do prezydenta miasta" - napisał w oświadczeniu wojewoda Jacek Kozłowski. Jak dodał, jego urząd ma obowiązek reagować na każdy podobny sygnał od obywateli a cała reakcja ma charakter rutynowy.