Jan Bury w Radiu ZET bronił dopuszczalności uboju rytualnego w Polsce. – Czy ktoś myśli, że jeśli w Polsce nie będzie uboju rytualnego, to na świecie Arabowie i Żydzi zjedzą mniej mięsa? Nie. Ta krówka lub ten drób będzie ubijany poza granicami Polski – tłumaczył poseł PSL w audycji „Gość Radia ZET”.

- To jest obłuda. Niektórzy politycy mówią: jestem za aborcją, za eutanazją, ale przeciwko ubojowi rytualnemu. No nie dajmy się zwariować – dodał.

Uzasadnił, że ubój rytualny jest niezbędny, żeby polskie przedsiębiorstwa mogły eksportować wołowinę i drób na potrzeby religijnych Arabów i Żydów. - To są duże rynki, duże pieniądze i dużo miejsc pracy – stwierdził przewodniczący klubu parlamentarnego PSL.

Jan Bury ocenił, że skutkiem wejścia w życie zakazu uboju bez ogłoszenia zwierzęcia była likwidacja wielu miejsc pracy i obniżenie produkcji przez ubojnie. – Formy uboju są takie same. Nasi sąsiedzi w Niemczech, Czechach i Słowacji też ubijają.

Powołał się również na inne przypadki, kiedy zwierzęta są zabijane bez gwarancji dokonania tego w odpowiedni sposób. -Kupujemy żywego karpia na Wigilię i dokonujemy uboju. Myśliwi również czasem nie trafią i zwierzę się męczy. Niestety – mówił poseł. Monika Olejnik nie dała się przekonać. - Jada pani karpia na Wigilię? – zapytał Bury.

- Nie, nie jem karpia – odpowiedziała Monika Olejnik.

- Ale jada pani wołowinę, drób...

- Nie, jestem wegetarianką.

- A, to jest może sposób – zrezygnował poseł PSL.