Nie tylko garnitury dla premiera, także za ubrania żony premiera Małgorzaty Tusk Platforma Obywatelska płaciła z partyjnych pieniędzy. "Wydatki związane są z obsługą wizerunkową premiera" – potwierdził w rozmowie z "Faktem" skarbnik PO Łukasz Pawełek.

Dyskusję na temat partyjnych wydatków wywołał artykuł w "Newsweeku". Tygodnik napisał, że Platforma Obywatelska w ciągu dwóch lat wydała ponad ćwierć miliona złotych na markowe garnitury i buty. Do tego doszły wydatki na restauracje, zakup wina i cygar. Po publikacjach medialnych premier zapowiedział, że poprosi PO o przygotowanie projektu, który likwiduje subwencje budżetowe dla partii.

Teraz dziennik "Fakt" donosi, że Platforma pokryła zakup co najmniej trzech sukienek dla Małgorzaty Tusk i to zamawianych u znanej projektantki Gosi Baczyńskiej, więc każda z nich kosztowała od 4 tys. do 6 tys. złotych.

"Platforma pokrywała koszty reprezentacyjne Małgorzaty Tusk. Wydatki związane są z obsługą wizerunkową premiera. Wynikają ze wspólnych obowiązków reprezentacyjnych małżonków, związanych z aktywnością zarówno krajową, jak i zagraniczną. Pokrywane są ze środków własnych PO" – powiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt" Łukasz Nowaczyk, skarbnik partii.

Partie na swoich kontach bankowych mają zgromadzone miliony. Poza subwencjami do budżetu każdej partii mogą wpływać pieniądze na przykład ze składek członkowskich czy odsetek z prowadzonych rachunków bankowych, jednak to subwencje stanowią lwią część budżetu każdej z partii, które zasiadają w Sejmie.

Subwencje przysługują partiom, które w wyborach parlamentarnych uzyskały przynajmniej 3% głosów, i koalicjom wyborczym z minimum 6-procentowym poparciem. Partie otrzymują subwencje roczne przez całą kadencję Sejmu. Ich wysokość zależy zarówno od liczby głosów uzyskanych przez partię w danym okręgu, jak i od procentowego udziału w głosach w danym okręgu.