Prawie 13 tysięcy oszukanych przez Amber Gold nie dostało na razie ani grosza. Jak zauważa "Puls Biznesu" dostaną niewiele i nie wszyscy. W kolejce do skromnej masy upadłościowej stoją ostatni.

Gazeta pisze, że choć od ogłoszenia upadłości parabanku minęło 9 miesięcy, do rozpoczęcia spłacania poszkodowanych droga daleka - nie została nawet ustalona pełna lista wierzytelności. Termin zamknięcia wykazu osób i instytucji do spłacania został wyznaczony dopiero na pierwszą połowę 2015 roku. Łączna kwota zgłoszonych roszczeń wobec Amber Gold wynosi około 600 milionów złotych. Tymczasem wartość przechwyconego majątku szacuje się na około 100 milionów złotych.

"Puls Biznesu" dodaje, że to, iż nie uda się spłacić wszystkich poszkodowanych jest pewne, natomiast nawet szczęśliwcy będą musieli zadowolić się odzyskaniem niewielkiej części zainwestowanych pieniędzy. W pierwszej kolejności pójdą one na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Potem ręce wyciągnie Skarb Państwa oraz pracownicy parabanku. Dopiero na końcu kolejki są "inwestorzy".