Trzy osoby zginęły w wyniku powodzi w południowo-zachodniej Francji. Woda powoli ustępuje - mieszkańcy szacują straty.

Rzeki wezbrały w błyskawicznym tempie - woda cofa się jednak bardzo powoli. Efektem powodzi są zerwane drogi, zniszczone domy, pozrywane mosty, zalane pola. Szacowanie strat zajmie dużo czasu. Według największego związku zawodowego rolników już teraz można mówić, iż powódź wyrządziła szkody oceniane na pół miliarda euro. Rząd zapowiedział nadzwyczajną pomoc i ogłoszenie stanu klęski żywiołowej co ma usprawnić wypłacanie odszkodowań przez firmy ubezpieczeniowe.

W Lourdes, gdzie rozpoczęto sprzątanie ton mułu naniesionego przez rzekę, mer miasta szacuje straty na dziesiątki milionów euro. Część Sanktuarium Najświętszej Marii Panny jest nadal pod wodą. Jej wysokość w znajdującej się w podziemiach bazylice Piusa X wynosi trzy i pół metra. Zniszczona jest posadzka w Grocie, w której objawiła się Matka Boża. Podmyte są fundamenty kościoła świętej Bernadetty. Straty wielokrotnie przewyższają te, jakie poczyniła powódź na jesieni ubiegłego roku - wtedy oceniano je na milion trzysta tysięcy euro.