Sąd okręgowy w Toruniu uniewinnił Annę Sobecką, toruńską poseł Prawa i Sprawiedliwości. Uchylił tym samym 3,5 tys. zł grzywny, którą ukarał ją sąd pierwszej instancji.

Sprawa Anny Sobeckiej trafiła do sądu, ponieważ zapłaciła grzywnę za Tadeusza Rydzyka, a mogła to zrobić wyłącznie najbliższa rodzina duchownego. Szef Radia Maryja ukarany został za nielegalną zbiórkę pieniędzy na antenie rozgłośni. Sobecka od początku przekonywała, że pożyczyła redemptorystom pieniądze na spłatę grzywny. Wyjaśnienia posłanki były przekonujące - uzasadniał dziś sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu Rafał Sadowski. Jak mówił, Anna Sobecka posługiwała się przykładem, że gdy ktoś w pracy zbiera na kwiaty dla solenizanta, a za jednego z nieobecnych pracowników ktoś założy pieniądze, wierząc, że mu je odda, to nawet nie musi go pytać o zgodę. Zdaniem sądu, jej wyjaśnienia w tym zakresie były przekonujące.

Dzięki postawie posłanki sąd uniknął ryzyka utraty autorytetu. Gdyby kara grzywny nie została opłacona sąd musiałby zamienić ją na karę więzienia - wyjaśniał sędzia Rafał Sadowski. Mówił, że gdyby sąd zamienił karę grzywny orzeczoną wobec Tadeusza Rydzyka na karę zastępczą w postaci ograniczenia wolności i tę karę wykonał, to bardzo wielu ludzi odebrałoby to jako szykana i represja. W dodatku, za jakąś błahą sprawę, lub nawet - jak pewnie wiele osób sądzi - wobec osoby niewinnej. Sędzia tłumaczył, że gdyby sąd w przypadku braku zapłaty grzywny przez Tadeusza Rydzyka, zrezygnował z zamiany kary to wtedy pojawiłyby się głosy, że właściciel Radia Maryja stoi ponad prawem. Sąd byłby oskarżany, że inne przepisy stosuje wobec osób osób znanych z mediów, a inne w przypadku normalnych obywateli - tłumaczył sędzia Sadowski.

Satysfakcji z rozstrzygnięcia sprawy nie kryła posłanka Sobecka. Podkreśliła, że bardzo się cieszy, że sąd podzielił wszystkie jej argumenty przedstawione w apelacji. Jak stwierdziła, orzeknięto, że jest osobą praworządną. Według Sobeckiej wcześniejsze działania służb w tej sprawie miały charakter polityczny. Jak dodaje, miały zastraszyć ją "za walkę o wolność słowa, o wolne media, o godność katolików." Wyrok jest prawomocny. O jego kasację w imieniu strony skarżącej może wystąpić wyłącznie Prokurator Generalny.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia przez poseł na policję złożyła Fundacja Wolnej Myśli i dwie osoby prywatne.