Turecki rząd może użyć wojska przeciwko demonstrantom. Zapowiedział to w wystąpieniu telewizyjnym wicepremier Bulent Arinc.

Powiedział on, że rząd może użyć "wszystkich swoich sił", a także wojska, jeśli będzie to konieczne. To pierwszy od początku masowych protestów przypadek, gdy przedstawiciele rządu grożą użyciem wojska przeciwko demonstrantom. Protesty w wielu miastach Turcji trwają od prawie trzech tygodni. Przedwczoraj policja usunęła demonstrantów z placu Taksim w Stambule, który był głównym ośrodkiem manifestacji.

Wczoraj przez cały dzień w Sambule i innych miastach trwały starcia uliczne, po których zatrzymano przeszło 500 osób. Pięć central związkowych wezwało na dziś do strajku.
Przyczyną protestów były plany przebudowy placu Taksim i likwidacji pobliskiego parku Gezi. Demonstranci szybko zaczęli jednak żądać ustąpienia premiera Recepa Tayyipa Erdogana.