Referendum akcesyjne było potwierdzeniem polskich aspiracji geopolitycznych - uważa prezes Instytutu Spraw Publicznych, doktor Jacek Kucharczyk. 8. czerwca 2003 roku zakończyło się dwudniowe referendum w sprawie naszego przystąpienia do Unii Europejskiej.

Jacek Kucharczyk w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przypomina, że Polacy zagłosowali "Tak" ponieważ mieli świadomość, że to jest decyzja historyczna. Ludzie wiedzieli, że to "być albo nie być dla Polski".

Doktor Kucharczyk przypomina, że warunkiem ważności referendum była ponad 50. procentowa frekwencja. O masowy udział w głosowaniu zabiegały wtedy ponad podziałami partyjnymi prawie wszystkie siły polityczne i społeczne.

Zdaniem Jacka Kucharczyka w pewnym sensie referendum akcesyjne można porównać z wyborami z 4 czerwca 1989 roku. 24. lata temu - Polacy zdecydowali, że nie chcą komunizmu i chcą być w Europie, a 10. lat temu wykazali się konsekwencją wykonując ten ostatni gest.

Na pytanie "Czy wyraża Pani / Pan zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?" tak odpowiedziało blisko 77 i pół procent głosujących. Frekwencja sięgnęła 59 procent.