Szpitalny Oddział Ratunkowy we Wrocławiu odmówił przyjęcia umierającego pacjenta. Pogotowie musiało szukać innego szpitala. 25-letni mężczyzna nie przeżył, sprawę bada prokuratura.

Lekarz inspekcyjny pogotowia Jacek Kleszczyński powiedział, że pacjent był w ciężkim stanie, nieprzytomny i zaintubowany. Lekarz dyżurny z Akademickiego Szpitala Klinicznego odmówił zajęcia się chorym.

Szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Juliusz Jakubaszko wyjaśnił, że nie było porozumienia między pogotowiem a szpitalem. Przez 15 minut trwała więc dyskusja, dlaczego nie można przyjąć pacjenta, który trafił w końcu do szpitala wojskowego. Zastępca szefa intensywnej terapii Tomasz Zawada powiedział, że chory był głęboko nieprzytomny, z niewydolnością oddechową i krążenia. Mężczyzna nie przeżył nocy.

Lekarz dyżurny, który odmówił przyjęcia pacjenta, został odsunięty od pracy.