Ministerstwo Sportu, nie mogąc znaleźć sponsora, samo dofinansowało na sześć milionów złotych ubiegłoroczny koncert Madonny na warszawskim Stadionie Narodowym. Zostało po nim pięć milionów strat - pisze "Gazeta Wyborcza". Aktualne szefostwo NCS zrzuca winę za całą sprawę na poprzedników.

"Ministerstwo Sportu wykazało się niegospodarnością, dofinansowując ubiegłoroczny koncert Madonny na warszawskim Stadionie Narodowym ponad sześcioma milionami złotych. Choć wydatki miały się zwrócić, resort stracił aż prawie pięć milionów złotych" - przekonuje "Gazeta Wyborcza".

Impreza miała miejsce 1 sierpnia 2012 roku. Było to pierwsze wydarzenie tej skali na Stadionie Narodowym. Ministerstwo chciało udowodnić, że obiekt nadaje się do organizowania tak samo wydarzeń sportowych, jak i kulturalnych. Amerykańską piosenkarkę zobaczyło tam około 35 tysięcy ludzi.

To jednak nie zagwarantowało zwrotu poniesionych kosztów. Narodowe Centrum Sportu przekonało ówczesnego ministra Adama Giersza to wydania ponad 6-ciu milionów złotych. Inni sponsorzy się nie znaleźli. "W zamian NCS dostał prawo do sprzedaży kilku tysięcy biletów oraz do sprzedania sponsorom prawa do reklamowania się koncertem. Z biznesplanu przedstawionego przez zarządcę stadionu wynikało, że impreza miała przynieść 200 tys. zł zysku" - pisze "Gazeta Wyborcza".

Zamiast zysków nastąpiła finansowa katastrofa. Z cytowanego przez "Wyborczą" raportu NIK wynika, że koncert przyniósł 4,8 miliona strat. "Pomysł był dobry. Na tym koncercie można było zarobić. Dlaczego się nie udało - nie wiem. Kierowałem NCS tylko do lutego 2012. Sprzedażą imprezy zajmował się już mój następca, Robert Wojtaś" - powiedział "Gazecie" Rafał Kapler, który kierował w tamtym czasie NCS. Wojtaś broni się zwracając uwagę na to, że za biznesplan odpowiadał jeszcze Kapler, a założenie, że niedługo po mistrzostwach znajdzie się sponsor było nadmiernie optymistyczne. "Pieniądze na koncert dostałem w ramach budżetu promocyjnego. Rolę promocyjną impreza spełniła doskonale. Stadion nie znikał z mediów, ekipa Madonny mówiła nam, że Narodowy jest lepszy od Stade de France, najlepszego obiektu w tej branży" - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

NCS podał też w komunikacie, "wszystkie imprezy organizowane na Stadionie Narodowym, którym od stycznia 2013 roku zarządza PL.2012+, są wydarzeniami o charakterze stricte komercyjnym" i - jak zapewnia Centrum - w każdym przypadku maja oznaczać korzyści dla Stadionu.

Powstał szczegółowy cennik wynajmu Stadionu na duże eventy - według NCS "w 2012 nie istniał usystematyzowany i skoordynowany system liczenia kosztów wynajmu Stadionu na imprezy w zależności od ich charakteru i specyfiki oraz skali". Wszyscy partnerzy otrzymali nowe, wyższe ceny za wynajem Stadionu Narodowego. I jak zapewnia Centrum żaden z nich się nie wycofał.