Drugie głosowanie włoskiego zgromadzenia narodowego nie przyniosło wyboru nowego prezydenta Włoch. Pat, jaki powstał na tamtejszej scenie politycznej po lutowych wyborach, najpierw uniemożliwił stworzenie rządu, teraz sparaliżował również wybór nowego szefa państwa.

Wspólny kandydat na prezydenta centrolewicy i centroprawicy Franco Marini nie otrzymał w pierwszym głosowaniu wymaganych dwóch trzecich głosów. Rezultat ten odczytany został jako porażka lidera centrolewicy Pierluigiego Bersaniego, który wysunął jego kandydaturę.

Skłoniło to Bersaniego do zalecenia swoim parlamentarzystom, aby w drugim głosowaniu wrzucali pustką kartkę. Podobnie uczynili deputowani i senatorowie Ludu Wolności Silvio Berlusconiego. Głosowanie nie przynosiło więc żadnego rezultatu.

Zdaniem komentatorów najprawdopodobniej obie partie tak samo postąpią jutro przed południem, podczas trzeciego i ostatniego głosowania, w którym do wyboru wymagane jest uzyskanie dwóch trzecich głosów. Ich liderzy ujawnią swoje karty dopiero w czwartym głosowaniu, w piątek popołudniu, gdy wystarczająca będzie zwyczajna większość.