W Polsce może dojść do podobnej sytuacji, co w Bułgarii, gdzie rząd upadł z powodu nacisków społeczeństwa - przekonuje Radio ZET.

W rozmowie z Moniką Olejnik, na antenie Radia ZET, Piotr Duda opowiedział o swoich dążeniach.

Zapytany przez prowadzącą jak można doprowadzić do zmiany rządu poza wyborami, przewodniczący "Solidarności" odparł: "Kilkanaście lat temu pokazał to prezydent Lech Wałęsa, zmieniając rząd Jana Olszewskiego. Pamiętamy, jak został zmieniony. Na pewno nie chodziło wtedy o sprawy teczek. Wszystko jest możliwe, rząd sam się może podać do dymisji. Już nie takie rzeczy działy się w krajach Unii Europejskiej". Dodał także, że jeżeli druga strona nie chce negocjować, to trzeba tą stronę zmienić.

Tłumacząc swoje stanowisko Olejnik, Duda przypomniał sytuację z Bułgarii. Centroprawicowy rząd Bojko Borysowapodał się niedawno do dymisji, po tym jak na ulicę wyszły kolejne demonstracje, sprowokowane podwyżką cen energii. "Miesiąc temu w Bułgarii nikt nie sądził, że rząd może podać się dymisji. Parę demonstracji i rządu pana premiera Bułgarii nie ma" – zauważył. Duda powiedział także, że na odpowiedzi na postulaty "Solidarności" związkowcy będą czekać do 17 kwietnia.