Radosław Sikorski nie powinien stać na czele MSZ - taką opinię na antenie radiowej Trójki wyraził Mariusz Błaszczak. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS nazwał szefa dyplomacji "postacią śmieszną i nieodpowiedzialną".

Mariusz Błaszczak krytycznie ocenił działalność Radosława Sikorskiego, szczególnie w kontaktach polsko-rosyjskich, a także reprezentacji kraju w Unii Europejskiej. Poseł stwierdził, że minister nie potrafi radzić sobie z ważnymi dla państwa sprawami.

Wśród nich, Błaszczak wymienił sprawę katastrofy smoleńskiej, w tym kwestię zwrotu czarnych skrzynek i wraku Tupolewa. "Dopiero dwa i pół roku po katastrofie polscy specjaliści pojechali do Rosji żeby pobrać próbki na ewentualną obecność trotylu na pokładzie samolotu" - powiedział przewodniczący klubu. Jego zdaniem, powinno do tego dojść zaraz po zdarzeniu. Dodał, że Radosław Sikorski zachował się niestosownie, ponieważ w publicznej telewizji żartował z osób, którym zależy na wyjaśnieniu okoliczności tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Poseł PiS stwierdził także, że trzecią rocznicę wydarzeń ze Smoleńska politycy i rodziny ofiar uczczą w tradycyjny sposób - modlitwą w Kościele Seminaryjnym w Warszawie i wizytą na grobach. Tym samym nie zadeklarował obecności na uroczystościach organizowanych przez ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego w Świątyni Opatrzności Bożej.