W Paryżu w manifestacji przeciwko małżeństwom osób tej samej płci manifestowało według organizatorów - niemal półtora miliona osób, według policji - 300 tysięcy. Doszło do starć ze służbami porządkowymi.

Uczestnicy protestu przybyli z całej Francji. Demonstrowali pod hasłem „Ręce precz od mojego małżeństwa”. O tym spontanicznym ruchu protestu przeciwko homomałżeństwom mówiła jedna z organizatorek manifestacji, iż jest on przejawem demokracji, nie próbą sił. Podkreśliła, że udział w manifestacji to forma głosowania dla tych, którzy nie mają szans, by faktycznie głosować w sprawie przyjęcia nowego prawa.

Minister spraw wewnętrznych zabronił manifestantom przejścia Polami Elizejskimi, toteż gdy około 200 osób usiłowało dostać się na tę aleję, do akcji wkroczyła policja oskarżając manifestantów o agresywne zachowania. Prawicowa opozycja nazwała skandalem zaatakowanie przez policję gazem łzawiącym młodych ludzi i rodziny .