Nie żyje Borys Bierezowski - rosyjski oligarcha zamieszkały na emigracji w Anglii. 67-letni Borys Bierezowski zmarł w swoim domu w podlondyńskim hrabstwie Surrey. Niektóre doniesienia wskazują na samobójstwo.

Po badaniach radiologicznych i toksykologicznych zwłok zmarłego wczoraj rosyjskiego oligarchy Borysa Bierezowskiego, brytyjscy eksperci nie stwierdzili podejrzanych okoliczności. Jak się obecnie podejrzewa, Bierezowski mógł popełnić samobójstwo, ale ta śmierć budzi naturalne skojarzenia z losami innych rosyjskich emigrantów.

Po śmierci Aleksandra Litwinienki - otrutego w 2006 roku polonem, przypuszczalnie przez rosyjskich agentów - Borys Bierezowski powtarzał, że i na niego próbowano już zamachów. Jak sugerował - z inicjatywy prezydenta Władymira Putina. Ale zmarły oligarcha był również zamieszany w spory biznesowe, w tym ze swoim byłym protegowanym, Romanem Abramowiczem, z którym przegrał proces o odszkodowanie.

Zatargi innych osiadłych w Anglii Rosjan miewały gwałtowny koniec. W listopadzie zeszłego roku pod Londynem zmarł nagle 44-letni biznesmen Aleksander Piereplicznyj, który był jednym z głównych świadków w głośnej sprawie Siergieja Magnickiego. Do dziś nie ustalono przyczyn zgonu.

Również w zeszłym roku w Londynie próbowano zabić byłego bankiera, Giermana Gorbuncowa, świadka w sprawie o mafijne morderstwo swego rosyjskiego wspólnika. Gorbuncow otrzymał sześć kul z pistoletu maszynowego, ale przeżył. Zamachowiec został ostatnio zatrzymany w Moskwie. Dwa lata temu na rosyjską mafię padło podejrzenie, że zgłądziła agenta brytyjskiego wywiadu, Garetha Williamsa, znalezionego bez żadnych obrażeń w torbie podróżnej we włąsnym mieszkaniu.

Prezydent Rosji Władimir Putin został poinformowany o śmierci Borisa Bieriezowskiego. Rzecznik prezydenta Rosji twierdzi, że oligarcha przed śmiercią prosił Putina o umożliwienie powrotu do Rosji.

Bieriezowski prosił Putina o zgodę na powrót do Rosji

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział telewizji Rossija-24, że jakiś czas temu Bieriezowski osobiście napisał list do prezydenta Putina ."W liście tym on przyznał, że popełnił bardzo dużo błędów, prosił Putina o wybaczenie tych błędów i jednocześnie zwrócił się do niego z prośbą, by otrzymać możliwość powrotu do Ojczyzny" - powiedział Pieskow. Rzecznik Kremla nie uściślił jaka była reakcja prezydenta Putina na tę prośbę.

Tymczasem rosyjski Komitet Śledczy poinformował, że jeśli informacja o śmierci Bieriezowskiego zostanie potwierdzona to zostaną umorzone prowadzone wobec biznesmena sprawy karne.

Bieriezowski w 2000 roku emigrował z Rosji do Wielkiej Brytanii po tym, gdy stał się oponentem wobec Władimira Putina i pojawiły się wobec niego zarzuty o przestępstwa gospodarcze.

Media rosyjskie, na które powołują się Brytyjczycy, twierdzą że niedawny przegrany proces z multimilionerem Romanem Abramowiczem kosztował Bierezowskiego resztki jego szybko topniejącej fortuny i postawił go w stanie bankructwa.

Bierezowski, który był niegdyś mentorem i protektorem Abramowicza domagał się od niego 3 miliardów funtów za - jak twierdził - wymuszoną sprzedaż udziałów w koncernie naftowym Sibnieft. Sąd oddalił jednak oskarżenia Bierezowskiego uznając go za niewiarygodnego świadka.

Oligarcha był też bliskim przyjacielem zgładzonego w Londynie w 2006 roku byłego oficera FSB, Aleksandra Litwinienki. To Bierezowski umożliwił mu ucieczkę z Rosji, finansował początkowo jego pobyt w Londynie i publikację wywiezionych przezeń materiałów dotyczących domniemanego udziału rosyjskich służb specjalnych w zamachach terrorystycznych przypisanych potem Czeczenom.

Bierezowski był początkowo stronnikiem Władymira Putina, ale potem popadł w Rosji w tarapaty. Pojawiły się przeciw niemu zarzuty o przestępstwa gospodarcze, a jego niezależna telewizja ORT rozpoczęła kampanię antyputinowską. W 2000 roku Bierezowski schronił się na emigracji w Anglii.