Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Tomasza Arabskiego na ambasadora w Madrycie.

Zanim rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji spraw zagranicznych na korytarzu pojawiła się grupa kilku osób z transparentem "Arabski w Madrycie, czy w Londynie kara ciebie nie ominie". Doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską. Posiedzenie komisji rozpoczęło się zgodnie z planem.

Sikorski popiera kandydaturę przyszłego ambasadora

Wątpliwości, że były szef Kancelarii Premiera jest dobrym kandydatem na dyplomatę nie miał minister Radosław Sikorski. Szef MSZ tłumaczył, że Tomasz Arabski będzie ambasadorem typu politycznego, czyli osobą spoza służby dyplomatycznej na placówce. Przykładów podobnych działań w przeszłości jest wiele - przekonywał Sikorski - choćby Hanna Suchocka w Watykanie, Andrzej Krawczyk - ambasador na Słowacji, w Czechach a wkrótce w Bośni i Hercegowinie i kilka innych osób.

Tomasz Arabski tłumaczył, że za główny cel pracy na placówce w Hiszpanii stawia sobie promocję Polski. Były minister przekonywał, że dobrze zna historię tego kraju oraz ma dobre relacje z hiszpańskimi politykami.

Opozycja przeciwna - bo może być podejrzanym w śledztwie smoleńskim

Zdecydowanym przeciwnikiem kandydatury Arabskiego Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. Przypomniał, że wczoraj warszawski sąd nakazał wznowienie, umorzonego przez prokuraturę śledztwa w sprawie organizacji lotów do Smoleńska prezydenta i premiera w kwietniu 2010 roku. Tomasz Arabski będzie przesłuchiwany jako świadek, a nie można wykluczyć, że w przyszłości również jako podejrzany - mówił Mularczyk.

Przewodniczący Solidarnej Polski chciał wstrzymania prac komisji do czasu zapoznania się z uzasadnieniem sądu w sprawie Tomasza Arabskiego. Jego wniosek został odrzucony przez komisję.

Przeciwko objęciu przez Tomasza Aranskiego stanowiska ambasadora w Madrycie jest Prawo i Sprawiedliwość. Politycy tej partii przypominają przede wszystkim zachowanie byłego szefa Kancelarii Premiera przed i po katastrofie smoleńskiej. Wypominają mu również brak kompetencji.

Posłanka PiS, Jolanta Szczypińska, twierdzi, że były szef Kancelarii premiera nie powinien objąć stanowiska dyplomaty. Jak argumentuje, w związku ze wznowieniem śledztwa na temat przygotowania lotów do Smoleńska, polityk może zostać wezwany na świadka. Gdyby dostał immunitet - trudno byłoby go przesłuchać.

Była szefowa dyplomacji Anna Fotyga oskarża Tomasza Arabskiego, że działał na szkodę rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Źle ocenia również znajomość protokołu dyplomatycznego przez kandydata. Z kolei Krzysztof Szczerski wyliczał także, jego zdaniem, prawdopodobne zaniedbania, których się dopuścił w związku z katastrofą smoleńską. Poseł Szczerski powiedział, że jeżeli Tomaszowi Arabskiemu zostanie przydzielona placówka to po zmianie władzy zostanie z niej natychmiast odwołany.

Tomasz Arabski tłumaczył, że nie podważał kompetencji prezydenta Kaczyńskiego, a jego stosunki z nim były dobre. Dodał, że duma nie pozwala mu odpowiadać na takie sugestie i powiedział, że próbuje się z niego zrobić "ikonę wojny z Lechem Kaczyńskim". Tomasz Arabski zaprzeczył, aby organizował wizytę prezydenta w Katyniu. Twierdził też, że po katastrofie smoleńskiej nie mówił rodzinom ofiar, iż nie można otwierać ich trumien.

Kandydat zapowiedział, że jeśli zostanie ambasadorem, to będzie rozwijał polsko-hiszpańską współpracę w dziedziniach, w których układa się ona pomyślnie. Dodał, że istnieją duże możliwości rozwoju współpracy gospodarczej.