Polska ma mocną pozycję w Unii Europejskiej, a za 30 lat dogoni Europę. To przesłanie ministra spraw zagranicznych. Radosław Sikorski wygłosił w Sejmie expose o celach polityki zagranicznej.

Minister mówił, że jeśli Polska nadal będzie inwestować w rozwój, to za 20 lat osiągnie zdolność produkcyjną zachodniej Europy, a za 30 lat - obecny unijny poziom życia. Do tego - mówił - potrzeba "jednego pokolenia bezpiecznego rozwoju" i "mądrego wspierania" procesów rozwojowych. Radosław Sikorski dodał, że dziś nasze PKB wynosi 64 procent średniej unijnej, a Polska cieszy się 20 latami nieprzerwanego wzrostu gospodarczego. Oznacza to, że jedno pokolenie Polaków zna recesję tylko z podręczników, albo z innych krajów.

Sikorski pochwalił premiera za dotrzymanie obietnicy w sprawie kwoty funduszy rozwojowych w nowej perspektywie budżetowej. Minister rozwoju regionalnego doczekała się natomiast pochwał za umiejętne wykorzystywanie unijnych funduszy.

Dużo miejsca minister poświęcił kwestii euro. Jego zdaniem, przyjęcie tej waluty to strategiczny interes Polski. To umocni Polskę na dekady i wieki - przekonywał Sikorski. Jako korzyści ze wspólnej waluty wymieniał tańsze pożyczki, brak konieczności posiadania obcej waluty przy podróżach po innych krajach strefy, czy łatwiejsze zakupy internetowe. Ponadto - mówił minister - prostsze będzie rozliczanie funduszy europejskich, a politykom odebrane zostanie prawo do "psucia pieniądza".

Minister dodał, że Polska wejdzie tylko do zreformowanej strefy euro - takiej, która wzmocni naszą gospodarkę. W jego opinii, nieprzystąpienie do niej oznaczałoby, że nasz kraj będzie poza głównym kręgiem decyzyjnym Unii. Jego zdaniem, teraz Polska ma szansę, by w tym kręgu się znaleźć. Zwłaszcza, że osłabione jest południe Europy, a Wielka Brytania trzyma dystans do Brukseli.

Radosław Sikorski zapowiedział budowę polskich sił odstraszania. Na modernizację armii w ciągu najbliższych 10 lat nasz kraj ma wydać około 140 miliardów złotych. Minister Sikorski tłumaczył, że nasze bezpieczeństwo w znaczącym stopniu zależy od nas. Nie możemy liczyć tylko na sojuszników. Stąd idea sił odstraszania. Polska pozyska do nich rakiety, śmigłowce, wozy bojowe, okręty podwodne i samoloty bezzałogowe. Będzie miała też własny system obrony powietrznej - nasza narodowa tarcza wraz z amerykańską wejdzie w skład NATO-wskiego systemu.

NATO pozostanie dla nas zewnętrznym gwarantem bezpieczeństwa - mówił minister. Dodał, że Polska będzie chciała utrzymania artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego - przewidującego wspólną obronę w razie ataku na członka Sojuszu. Jesienią w Polsce odbędą się natomiast NATO-wskie manewry wojskowe Steadfast Jazz.

Minister przestrzegał przed przekładaniem interesów wewnętrznych nad interes Unii Europejskiej. Jak mówił, gdyby Unia Europejska miała być tylko tymczasową strefą wolnego handlu, to zasadne byłoby pytanie jednego z europosłów "Czemu brytyjski podatnik ma się dokładać do budowy warszawskiego metra?" Według ministra, marzenia o państwach Wspólnoty działających w pojedynkę to niebezpieczne mrzonki.

Podkreślając rolę spraw wschodnich dla przyszłości Polski, Sikorski wskazywał, że integracja Europy z krajami cywilizacji prawosławnej pozwoliłaby naszemu krajowi na znalezienie się w centrum, a nie pozostawanie na peryferiach. Sikorski mówił, że jedynym pomysłem na realizację idei jagiellońskiej jest integracja wschodu w ramach Unii Europejskiej. Dlatego - jak mówił - Polska uzna za pełny sukces ratyfikowanie umów: stowarzyszeniowej i o wolnym handlu, z Ukrainą oraz zakończenie negocjacji w sprawie tych umów z Mołdawią, Gruzją i Armenią. Polska dąży też, by objąć ruchem bezwizowym obywateli Gruzji, Ukrainy, Mołdawii i Rosji. Minister zapowiedział, że jeśli Ukrainie uda się podpisać umowę stowarzyszeniową, to Polska będzie zabiegać o perspektywę członkostwa Kijowa w Unii.

Radosław Sikorski poinformował o ufundowaniu nagrody Solidarności, by wspierać społeczeństwo obywatelskie na wschodzie. Nagroda po raz pierwszy zostanie przyznana w rocznicę Porozumień Sierpniowych.