Rosyjscy prokuratorzy umorzyli śledztwo w sprawie śmierci opozycyjnego adwokata Siergieja Magnitskiego. Komitet Śledczy nie znalazł w tej sprawie znamion przestępstwa. Rosyjscy obrońcy praw człowieka są innego zdania. W ich opinii, śmierć adwokata, który ujawniał mechanizmy korupcji, nie była przypadkowa.

Siergiej Magnitski zdemaskował spisek rosyjskich urzędników i biznesmenów, zawiązany dla przejmowania kapitałów zagranicznych spółek. Według obrońców praw człowieka, aby się na nim zemścić, oskarżono go o machinacje podatkowe i wtrącono do aresztu. Tam był bity i pozbawiony opieki lekarskiej.

Adwokat zmarł w więzieniu na moskiewskich Butyrkach w listopadzie 2009 roku. Jednak śledztwo nie potwierdziło tych zarzutów, a ekspertyza medyczna wskazała jako przyczynę śmierci „ostrą niewydolność serca i układu krążenia”.

Uczciwego śledztwa w sprawie śmierci Magnitskiego domagają się Stany Zjednoczone. Waszyngton nazwał jego imieniem ustawę zakazującą wydawania amerykańskich wiz Rosjanom łamiącym prawa człowieka. W grudniu ubiegłego roku moskiewski sąd, już pośmiertnie, oskarżył Magnitskiego o kradzież ponad 200 milionów dolarów.