Dwóch radnych z San Francisco przymierza się, by pozbawić Lecha Wałęsę ulicy w centrum miasta. To efekt jego głośnych wypowiedzi o miejscu homoseksualistów w Sejmie - pisze Gazeta Wyborcza.

- To, co Wałęsa powiedział, jest po prostu skandaliczne. To rozczarowujące, że laureat pokojowego Nobla wygłasza tego typu uwagi pełne nienawiści wobec całych grup społecznych - mówi "San Francisco Weekly" radny Davida Campos. Radny dodaje, że wie, jaką rolę Wałęsa odegrał w historii Polski i świata. - Był moim bohaterem, ale jego słów nie można puścić płazem - dodaje.

Jego koleżanka z rady miasta Jane Kim chce natychmiast pozbyć się "polskiego homofoba". Rozpoczęła już konsultację w tej sprawie ze środowiskami gejowskimi. Jej współpracownicy zaczęli już dowiadywać się o procedurę zmiany nazw ulic. - Obdzwoniliśmy zarząd transportu miejskiego i wydział infrastruktury. Zostawiliśmy wiadomość. Ktoś do nas prędzej czy później oddzwoni i powie, co zrobić, by wymazać Wałęsę z mapy - mówi jej asystent.