Szef rządu, który przebywa na unijnym szczycie w Brukseli, wieczorem pisał na Twitterze, że kanclerz Merkel zwróciła się do niego o pomoc językową. W rozmowie z dziennikarzami Donald Tusk mówił, że krótka lekcja polskiego zakończyła się sukcesem. "Nie sprawia już jej kłopotu prawidłowe wymawianie nazwiska Kazmierczak, co nie jest takie proste z punktu widzenia Niemca" - powiedział szef rządu. Dziadek Angeli Merkel ze strony ojca urodził się w 1896 roku i pochodził z Poznania.
Premier przypomniał, że to nie jest pierwsza lekcja języka polskiego pobierana przez panią kanclerz. Na początku tygodnia w czasie targów Cebit uczyła się słowa "krzesło". W Hanowerze został zaprezentowany program komputerowy do nauczania języków obcych, w tym polskiego. Premier mówił, że uczy on wymawiania trudnych polskich słów, dlatego - jak relacjonował - "słowo krzesło to zasługa komputera, a nie moja".